WEGETARIANIE PRZEŚLADOWANI!
Starościn, 17.11.92
Szanowna Redakcjo,
jestem uczniem Technikum Leśnego w Starościnie k. Rzepina
w woj. gorzowskim. Od półtora roku jestem wegetarianinem i
razem z innymi uczniami tworzę około 10-osobową grupę. Wszyscy
mieszkamy w internacie przy tej szkole. Przez cały ten czas
nikt nie miał zastrzeżeń do nas jako wegetarian; wydawano nam
przy posiłkach porcje bez mięsa i bez tłuszczu (na naszą
prośbę), chociaż wszyscy płaciliśmy za żywienie pełne stawki.
Nikt z nas nigdy nie rościł pretensji o taki stan rzeczy ani
też o zwiększone porcje surówek czy ziemniaków.
Mimo to niedawno dyrektor szkoły wraz z kierownikiem
internatu zakazali kategorycznie takiego sposobu odżywiania
się pod groźbą usunięcia z internatu.
Próbowałem rozmawiać z kierownikiem, lecz zostałem
potraktowany jako nieodpowiedzialny szczeniak, a na moje
pytania odpowiadał paragrafami stojącymi za tą decyzją a
przeciw nam.
Zostały nam dane dwa wyjścia: albo zaczniemy jeść
"normalnie" albo rezygnujemy z miejsca w internacie (inaczej -
jesteśmy z niego wyrzuceni).
I tu kieruję pytania do ZB. Co na to prawo? Czy możemy w
ogóle się bronić? Jeżeli tak, to jak to robić? Czy stoi za
nami choć jeden paragraf? Czy jesteśmy zdani na widzimisię
dyrektora?
Co nam możecie poradzić?
Z uszanowaniem
Marek Owczarczak
Internat Technikum Leśnego
w Starościnie, 69-110 Rzepin
* * * * *
Niestety, list nadszedł zbyt późno, abym mógł zapoznać
się z opinią prawników w opisanej powyżej sprawie. Marek nie
precyzuje też, na jakie paragrafy powołuje się dyrektor i
kierownik. O ile mi wiadomo, jest to pierwszy tak drastyczny
przypadek szykanowania wegetarian w internatach. Może
czytelnicy wiedzą jak przekonać dyrektora i kierownika, że nie
mają prawa zmuszać swych podopiecznych do zmiany diety i że
martwią się o nich zupełnie niepotrzebnie?
(aż)
Do spisu