Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Uwaga – mechanizm który pozwala nam przetrwać?

Stojąc na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie czekamy na tramwaj. Huk samochodów, stukot tramwajów, urywki rozmów przechodzących obok nas ludzi, drgania metra pod ziemią, tysiące kolorów docierających z reklam, wystaw sklepowych, setki tłoczących się osób, jacyś uliczni grajkowie, ktoś nas prosi o pieniądze, ktoś o wypełnienie ankiety. Przechodzi kobieta z „rozwrzeszczanym” dzieckiem, za chwilę starsza pani pyta o godzinę i zaczyna opowiadać o potwornych korkach na Alejach Ujazdowskich – chyba wypadek. Jedzie samochód reklamowy, wydaje jakieś dźwięki o nowych, ulepszonych i znakomitych na upały lodach truskawkowych. Jesteśmy w tramwaju, wszyscy się tłoczą, czuć nieprzyjemny zapach, znowu dziecko głośno płacze, matka je karci, wchodzi jakiś mężczyzna z gitarą i śpiewa staromodną piosenkę. Za chwilę ktoś na głos narzeka na miejską komunikację. Uf, wysiadamy, nareszcie w domu! Dzwoni telefon – „pamiętaj zapłać dziś rachunki, aha i kup jedzenie dla kota!” Za chwilę sms – „nie zapomnij przynieść notatek na jutro”. 40 maili w skrzynce, ktoś coś pisze na „gadugadu”. Znowu sms. Włączamy telewizor, pojawia się reklama – znowu jakaś kobieta piskliwym głosem wykrzykuje, że ten proszek odmienił jej życie na zawsze. Aj, wyłączamy to „pudło”. Padamy na łóżko, wszystko boli, konamy ze zmęczenia. A przecież dopiero 12 w południe!

Świat jest pełen bodźców, co chwilę coś się dzieje, w czymś bierzemy udział, ktoś coś do nas mówi, my mówimy do kogoś. I tak było od zawsze. Człowiek był, jest i będzie istotą społeczną, osobnikiem żyjącym w stadzie, wśród innych ludzi. Spostrzeżenia docierały, docierają i będą do nas docierać co chwilę. Jednak nie wszystkie są dla nas istotne. Istotne są jedynie te, które pozwalają nam się nauczyć czegoś nowego i w ten sposób lepiej funkcjonować a nawet przetrwać. Musimy je więc wyselekcjonować. Do tego służy nam selektywna uwaga. Dzięki niej skupiamy się tylko na jednym aspekcie otaczającej nas rzeczywistości, tym który uwaga „uzna” za istotny. A za istotny, czyli ważny dla przetrwania czy jakości naszego życia, uzna najprawdopodobniej ten najbardziej intensywny, nagły, nowy, żywy, inny, wywołujący emocje, czy związany z naszym „ja”. Selekcja ta ma bowiem spowodować, że nie „przeoczymy” zarówno tego, co wzbogaci nasze życie, pozwoli nam je zmienić, udoskonalić, jak i tego co może mu zagrozić. Tak zakłada istniejąca od zawsze „uwaga”. Ale o jej działaniu wiedzą nie tylko psychologowie, ale także Ci którzy chcą byśmy... zwrócili na nich uwagę. A są to twórcy reklam, dziennikarze, politycy oraz setki czy tysiące innych ludzi. Wykorzystują więc mechanizm działania uwagi do różnych celów, lecz zazwyczaj są to ich cele, które nam się do niczego nie przydadzą. Jednak dla nich nasza uwaga jest bardzo ważna. Starają się więc przebić przez inne docierające do nas zewsząd bodźce.

Bodźców jest więc coraz więcej i są coraz bardziej intensywne, nagłe, wyróżniające się, żywe czy wywołujące emocje. Są to niekiedy, a nawet często, bodźce związane z powstaniem nowej formuły proszku do prania, czy nowego preparatu na alergię. Czy są więc one zawsze dla nas ważne, niezbędne do naszego przetrwania, zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych i psychologicznych? Czy wzbogacą nasze życie? Do oglądającego 30 godzin telewizji w tygodniu dociera 38 tysięcy reklam. Średnio na każdą godzinę programu telewizyjnego przypada ponad 11 minut czasu reklamowego. Oznacza to, że każdego dnia emitowanych jest ponad 100 reklam. Kolejne 100 do 300 dociera do nas za pomocą radia, gazet czy czasopism. No i jeszcze Internet. A do tego wszystkiego jeszcze około 252 reklam pocztowych rocznie, no i banery, słupy ogłoszeniowe, reklamy na tramwajach, autobusach, rozdawane wszędzie ulotki, plakaty. Aha,i od niedawna także latające samoloty reklamowe.

I tak działa dzisiejszy świat nie tylko reklamy i środków masowego przekazu. Tak działają wszyscy, aby się przez to przebić. Coraz to nowe formy komunikacji: telefon, fax, internet, komórka. Porozumiewamy się z ludźmi w wieloraki, coraz to nowszy sposób: dzwonimy do nich, piszemy e-maile, smy, wysyłam faxy. Ale czy jesteśmy przez to bardziej efektywni? Czy lepiej się rozumiemy? Czy nasza uwaga jest w stanie sobie z tym wszystkim „gładko” i sprawnie poradzić? Czy bez problemu odróżnia ważny i mający ogromny wpływ na nasze życie bodziec, od tego który owszem jest nagły, intensywny czy nowy, ale do niczego nam niepotrzebny? Czy coraz częściej nie koncentrujemy się na zbędnych informacjach, nie słysząc i nie widząc tych naprawdę ważnych?

Zarówno według teorii wczesnej selekcji Broadbenta (według której selekcja materiału odbywa się na wczesnych, zmysłowych etapach przetwarzania) jak i późnej selekcji Treismana (odrzucenie materiału dokonuje się na późnych etapach obróbki docierających bodźców) nawet te bodźce, które zostają „zignorowane” czyli uznane za nieważne, dochodzą do naszej świadomości. Nie da się więc od nich całkowicie uciec. Lecz nawet gdybyśmy mieli taką możliwość, filtr uwagi i tak jest ograniczony. Nadmiar informacji i docierających do nas bodźców po prostu go unieaktywnia. Uczmy się więc szanować jego pracę tak jak uczymy się z szacunkiem podchodzić do innych zasobów, których ilość w przyrodzie jest ograniczona, tj. wody, czystego powietrza czy gleby.
Maria Huma