Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

URZĘDAS

URZĘDAS
Jay Shaft (JS) z koalicji dla wolnej prasy (Coalition for Free Thought in Media, http://groups.yahoo.com/group/coalitionforfreethoughtinmedia) w trzech rozmowach telefonicznych uzyskał od pułkownika (USC – US Command) w dowództwie służb specjalnych USA informacje o uranie w Iraku. Pułkownik był odpowiedzialny za planowanie typu broni dla zadanych celów i przyznał fakt użycia 500 t uranu w broni amerykańskiej i brytyjskiej w II napadzie. Oto najciekawsze urywki z wywiadu.

JS: Co z miastami? Czy rozmyślnie zrzucaliście na nie zubożony uran?
USC: Powiedzmy, że nie unikaliśmy użycia uranu w miastach lub gęsto zaludnionych terenach. Wybrałem uranowe niszczyciele bunkrów, bo mają wysoką zdolność wnikania. Zastosowałem wyłącznie broń uranową na niektóre cele, by zapewnić maksymalne ich zniszczenie. Jak niszczymy niektóre cele, to nie częściowo, tylko maksymalnie...
JS: Chwileczkę, nie wiedziałem, że niszczyciele bunkrów są z uranu. Skąd pan wie? Muszę się upewnić, że to nie bujda.
USC: Opis tej broni podlega ścisłej tajemnicy, więc życzę powodzenia w odkrywaniu. Zamiast odpowiedzieć, zadam panu pytanie. Jak przebija się bombą bunkry wzmocnione stalą? W jej głowicy musi być ZU, bo inaczej nie wniknie do celu ukrytego pod ziemią.
JS: Rozumiem. Może pan powiedzieć, które bomby wnikające mają głowice ze ZU?
USC: Dobrze (długa pauza)... Powiem o jednej i koniec. 2,5-tonowa bomba GBU-28 z penetratorem BLU-113B może mieć głowicę ze ZU. Głowice innego typu też można założyć przed zrzuceniem bomby. Jeśli oglądał pan naloty w telewizji, łatwo określić, które bomby były ze ZU: po wybuchu płonęły w powietrzu małe, białe ognie. To uran, który spala się białawo-pomarańczowym płomieniem. Wygląda to prawie jak fajerwerk.
JS: Powracając do 500 ton ZU, czy Pentagon rozmyślnie celował w tereny cywilne i dlaczego?
USC: Już odpowiedziałem, ale dodam, że było mnóstwo irackich pojazdów opancerzonych w większych miastach i okolicach. Nasze czołgi i pojazdy stosują amunicję ZU do niszczenia tego rodzaju celów. Wiemy, że w Bagdadzie i okolicach wystrzeliliśmy ponad 100 t amunicji ZU, ale o wiele więcej w walkach stoczonych o miasta na północy i o Basrę. W Iraku zniszczyliśmy ponad 20 tys. pojazdów rozmaitych typów i nawet ostrzeliwaliśmy amunicją ZU budynki w centrum Bagdadu.
JS: Pentagon wiedział o tym i nie próbował powstrzymać? Wie pan, z powodu zagrożenia dla zdrowia i dlatego że wyzwalaliśmy Irak?
USC: Chcieli zupełnie zniszczyć wszystkie pojazdy wojskowe w Iraku. Dlatego nasze pojazdy strzelały nawet do już ostrzelanych, obezwładnionych pojazdów. Widziałem zdjęcia wielu pojazdów z ponad 20 dziurami. Chodziło o zapewnienie, że w żaden sposób jakiekolwiek siły nie użyją tych pojazdów do czegokolwiek. Chcieliśmy zdziesiątkować armię iracką, by nie mogła znowu walczyć. Myślę, że zrealizowaliśmy to zamierzenie dość dobrze, nawet lepiej niż spodziewaliśmy się w tak krótkim czasie. Zabrało to ogromną ilość amunicji, przeważnie nabojów przeciwpancernych ZU kalibru 25, 30 i 125 mm.
JS: A zagrożenie dla zdrowia od uranu? Czy może negujecie, że jakiekolwiek istnieje?
USC: Chce pan wyciągnąć ode mnie oświadczenie o ryzyku dla zdrowia, tak?
JS: Jak pan chce. Ja chciałbym poznać nieoficjalne opinie o uranie w Pentagonie.
USC: Dobrze (długa pauza, potem ciężkie przekleństwa)... Okay, dam panu trochę brudów, jeśli ich pan szuka. Pentagon wie o ogromnej szkodliwości uranu dla zdrowia. Wie z długich lat obserwacji naszych poligonów prób broni i z zakładów produkcyjnych. Zanim posłaliśmy wojska do Iraku, wiele rejonów oznaczono „wysoce skażone radioaktywnością”. Przed wojną ustalono promieniowanie w następujących okolicach: Basra, Dżalibah, Talil, większa część pustyni na południu i inne miejsca. W niektórych rejonach południowej pustyni wzdłuż granicy z Kuwejtem obserwacje i pomiary wykazują szczególną radioaktywność. Jeden z naszych poligonów w Arabii Saudyjskiej wykazuje promieniowanie tysiąc razy wyższe niż normalne tło. W USA mamy niezmiernie skażone poligony. Do diabła, są skażone od lat 1980. i nawet nic się publicznie nie mówi. „Nie pytaj, nie mów” stosuje się nie tylko do gejów; także bardzo mocno do tej sprawy. Znam niegdyś opracowaną teorię, że każdy żołnierz wystawiony na amunicję ZU powinien nosić kompletny ubiór ochrony chemicznej. Ale zorientowali się, że nie byłoby to praktyczne i odtąd nigdy nie było na ten temat otwartej dyskusji.
JS: Więc pogłoski, że ZU jest szkodliwy są prawdziwe?
USC: Tak, bez wątpienia większość dowódców wysokiego szczebla z lat 1980. wie o tym.
JS: Jak pan odbiera, że wystawił pan własnych ludzi na ZU?
USC: (Mocne przekleństwo.) Co pan wie o mojej pracy? Zrobiłem co należało zrobić, by zniszczyć zadane cele. Jeśli trzeba było zastosować uran, to wstawiłem go w analizie celu. Sam jednak nie odpalałem broni; pracuję w biurze.
JS: Więc nie musi się pan nigdy martwić o własne skażenie przez ZU? Bardzo odważnie.
USC: (Wiele przekleństw.) ...koniec wywiadu (więcej przekleństw, rzucona słuchawka).
Shaft skomentował wywiad: „Oglądałem wideo z trafień niszczycieli bunkrów i widać na nich w niektórych przypadkach w Bagdadzie piroforyczny ogień. Widać dokładnie typowe spalanie towarzyszące trafieniu zubożonym uranem. Znam to z I wojny nad Zatoką, więc wiem jak wygląda.”

SCEPTYCZNIE
Wywiad pułkownika wygląda na przeciek obiektywnej informacji, ale służby dezinformacji Pentagonu mogły wykorzystać Shafta do rozprowadzenia szarej propagandy (zaplanowana półprawda dla zmylenia odbiorcy – patrz Obrazki które zmyliły świat www.gavagai.pl/nato).
Dlaczego tak myślę. W poprzednich konfliktach, po wyjściu na jaw użycia broni ZU, strategia propagandy wojskowo-rządowej miała na celu przekonać opinię publiczną o nieszkodliwości uranu (patrz Wojenna historia zubożonego uranu, części I do V). W ten sposób przygotowywano grunt na czas, gdy wyjdą na jaw nowe bronie uranowe. Ten czas nadchodzi właśnie teraz. Pułkownik mówi konsekwentnie o ZU w niszczycielach bunkrów, a w domyśle w broni wnikającej w twarde cele w ogólności.
To może być ta szara propaganda, bo dotychczasowe badania w Afganistanie przez niezależną międzynarodową grupę profesorów-radiologów Uranium Medical Research Centre (UMRC) nie stwierdziły nawet śladu ZU przy zbombardowanych twardych celach. UMRC pisze w sprawozdaniu z 2. wizyty badawczej w Afganistanie w podrozdziale zatytułowanym (uwaga!) Tło – odkrycie nowego rodzaju broni (podkreślenia moje):
„Spektrometryczna analiza masy przeprowadzona przez NERC Geoscience Laboratory na 8 próbkach moczu pobranych od wybranych osób w rejonie Dżalalabad w prowincji Nangarhar w maju-czerwcu 2002 r. wykazała nienormalnie wysokie stężenie uranu. W odróżnieniu od poprzednich badań UMRC skażenia radiologicznego i ciężkimi metalami w strefach konfliktów NATO, gdzie znaleziono zubożony uran (ZU) w moczu żołnierzy z Operacji Burza Pustynna, osoby z Dżalalabad wykazują nienormalnie wysokie stężenia niezubożonego uranu (NU).
Stężenia niezubożonego uranu wśród badanych mieszkańców Dżalalabad są 400 do 2000% wyższe niż u „normalnej” ludności. Takie stężenia radioizotopów są dotąd nieznane wśród ludności cywilnej.
Wyniki analizy próbek z rejonu Dżalalabad wykluczają skażenie przez uran zubożony bądź wzbogacony pochodzący z recyklingu odpadów z reaktora jądrowego. Żadne znane źródło natury geologicznej lub innej nie tłumaczy sygnatury uranu u badanych z Dżalalabad. Te nienormalne wyniki badań stanowią niespodziewane wyzwanie naukowe dla UMRC i NERC.”
Stwierdzenie pułkownika o tonażu uranu w II napadzie na Irak też trzeba przyjąć sceptycznie. We wszystkich poprzednich konfliktach zaniżono różnymi wykrętami tonaż ZU. Np. niezależni obserwatorzy szacują tonaż ZU w I napadzie na Irak na 800 t zamiast 320 t podanych przez Waszyngton i Londyn (Paryż przemilczał swój „wkład”). Po kampanii kosowskiej NATO nie podało ilości pocisków użytych w kilku miejscach, wzbudzając podejrzenia co do ilości i typu broni uranowej. W jednym miejscu w Czarnogórze okazało się, że podana ilość była sfałszowana, bo nie było dwukrotnego ostrzelania pociskami ZU (podanego przez NATO), tylko według świadków jednokrotne ostrzelanie amunicją ZU i jeden atak bombą-niszczycielem bunkrów. Pomiary UNEP potwierdziły użycie broni uranowej innej niż amunicja ZU (informacja osobista Roberta Parsonsa z Genewy, reportera wyspecjalizowanego w broni uranowej).
Nawet zakładając średnie zużycie obliczone z innych miejsc kampanii kosowskiej, NATO zaniżyło tonaż o ponad 30%. Wojskowe źródła rosyjskie oszacowały ilość ZU na parę razy więcej niż NATO i od początku zwracały uwagę na nową broń uranową. Już wtedy przypadkowe badania promieniowania w powietrzu na Węgrzech, w Macedonii i Grecji stwierdziły sygnaturę „naturalnego” uranu, a nie ZU. Prasa na smyczy dezinformacji wojskowej zbyła to bzdurą, że wybuchy bomb konwencjonalnych wznieciły miejscową glebę bogatą w naturalny uran. O takich cudach nie donoszono przedtem z innych wojen.

opracował © Piotr Bein
Piotr Bein