Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

PKP W LICZBACH

WYPADKI
Główny Inspektor Bezpieczeństwa Ruchu Kolejowego opublikował dane dotyczące wypadków na sieci PKP w 2000 r. Wydarzyło się ich 381 (w 1999 r. 430), w których zginęło 50 osób (64), a odniosło rany 183 (180). Aż 262 wypadki spowodowali użytkownicy dróg. Aż 29 wypadków wydarzyło się na przejazdach z rogatkami lub półrogatkami i sygnalizacją świetlną! Straty poniesione przez PKP w wyniku wypadków wyniosły za miniony rok 4,4 mln zł (8,5).

DEWASTACJE
Udało mi się dotrzeć do danych o stratach, jakie w wyniku kradzieży i dewastacji poniosło kilka poznańskich zakładów kolejowych. Zakład Przewozów Pasażerskich, posiadający tylko wagony pasażerskie, stracił ok. 724 000 zł, a dodatkowo, w wyniku obrzucania kamieniami (61 przypadków) ich pociągów odniosło rany 10 podróżnych. Zakład Taboru Kolejowego przeznaczył 16 tys. zł na usuwanie graffiti z szyb elektrycznych zespołów trakcyjnych (popularnych „żółtków” i „pomarańczy”) oraz lokomotyw. Zakład Infrastruktury (tory i wszystko, co związane jest z ruchem pociągów) stracił prawie 700 000 zł. Straty te wynikły m.in. z wypadków z pojazdami drogowymi, które wynikły z winy kierowców,
a także kradzieży elementów linii trakcyjnych, a nawet szyn i podkładów kolejowych (!). 630 000 zł stracił Zakład Przewozów Towarowych, kolejne 52 000 Zakład Elektroenergetyki Kolejowej. Szkoda, że nie ujawnił strat Zakład Nieruchomości (zarządza budynkami kolejowymi), bo te są bardzo często w opłakanym stanie.
Podliczając – kilka zakładów straciło ok. 2 118 000 zł. A dotyczą tylko kilku zakładów w jednym mieście. Mniej więcej tyle, ile kosztuje jeden autobus szynowy. Niestety, ludzie bardzo nie szanują tego, co ma służyć (przynajmniej w założeniu) wszystkim. I to nie chodzi tylko o kolej, ale także duże straty ponoszą inni przewoźnicy (np. PKS). I zapewne Ci sami ludzie narzekają, że jest brudno, nie ma na czym usiąść czy przeczekać ulewy będąc na przystanku (ostatnio spłonął najprawdopodobniej podpalony przez nieznanych sprawców drewniany budynek przystanku w Dominowie). Tę sytuację najlepiej wyraża powiedzenie: mądry Polak po szkodzie…
Na koniec małe spostrzeżenie. Otóż nie rozumiem niechęci kolejarzy do ujawniania danych nt. strat ponoszonych przez ich firmę. W jednym z lubelskich zakładów kolejowych usłyszałem, że „to jest PKP i takie dane są właściwie tajne”. Pozostawię to bez komentarza.

Rafał Jasiński
erider@poczta.onet.pl
Rafał Jasiński