Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

ŁUKASZENKA CHRONI LASY…

W poprznich ZB (nr 154) informowano o wyrębie cennych drzewostanów z rezerwatów Białorusi. Korzystają na tym m.in. polskie firmy „Anna Majewska und Kunst” i „Konstdrew”. Apel o walkę z tym procederem nie zdążył jeszcze przynieść rezultatów, gdy zniecierpliwiony i nie dowierzający zgniłym zachodnim aktywistom Łukaszenka postanowił sam skończyć z wywozem białoruskiego drewna. Ale czy walka z handlem międzynarodowym może pomóc białoruskiemu środowisku?

Zbieżność z antykapitalistycznymi postulatami radykalnych ekologów jest wszakże wyłącznie częściowa i raczej dla ekologów nie satysfakcjonująca. Jak mi się jednak wydaje, opisywany przypadek dobrze ukazuje na co można liczyć ze strony biurokracji nawet krajów przeciwnych wolności gospodarczej.
Decyzją rady Ministrów Białorusi nr 1336 od 1.9 br. wstrzymuje się wywóz za granice Białorusi materiałów leśnych i wyrobów z drewna gatunków twardolistnych (dąb, grab, jesion, klon i buk). Jak to jednak bywa z urzędnikami, coś zostaje zakazane, ale …
Jeśli kontrakt na eksport drewna tych gatunków został zawarty przed 1 września (chyba wszystkie zawarte kontrakty), to wywóz może trwać do 1 stycznia 2001 r. To jeszcze nie wszystko. Decyzja nie obejmuje materiałów leśnych wwiezionych na terytorium Białorusi i przerabianych bez zmiany właściciela (należy oczekiwać wzrostu liczby takich kontraktów – fikcyjnie wwozimy na Białoruś tylko do dalszego przerobu i już swobodnie wywozimy dalej, jak najbardziej nie fikcyjnie).
Zapewne niektóre przedsiębiorstwa trzymały rękę na pulsie i nie ustawały w lobbingu, bowiem decyzja nie dotyczy również następujących wyrobów z wyżej wymienionych rodzajów drewna (dla uniknięcia nieporozumień podaję za rosyjskimi nazwami): parkiet sztucznyj – parkiet na sztuki (?), parkietnaja klepka – klepka parkietowa, plintus – listwy podłogowe, naliczniki – ramy, listwy, futryny, archiwolty.
Jak wyjaśniła w Ministerstwie Gospodarki Leśnej agencja Interfax omawiana decyzja została podjęta na wniosek samego Łukaszenki i tak naprawdę ma na celu poprawić sytuację z zaopatrzeniem w surowiec (przede wszystkim drewno dębu) białoruskich producentów mebli i parkietu. Według danych Minleschoza drewno twardolistnych gatunków drzew obecnie eksportuje się w nieznacznych ilościach. Tym niemniej ze względu na mający miejsce, typowy dla centralnego planowania, ciągły deficyt towarów, w tym i drewna na rynku wewnętrznym urzędnicy uważają takie środki za usprawiedliwione. Roczny wyrąb omawianych gatunków drzew na poziomie ok. 100 tys. metrów sześciennych pozwala zaspokoić potrzeby białoruskich producentów mebli i parkietu zaledwie w 40%. Jakież jednak z czysto ekonomicznego punktu widzenia różnica między produkcją z białoruskiego i importowanego surowca? Pomijając niezależną od kraju różnicę jakości i warunków produkcji, drewno przywożone z zagranicy (np. z Rosji) powinno być droższe głównie o koszt transportu. Białoruś nie jest jednak krajem gdzie ceny na drewno wyznacza rynek, tylko takim gdzie o kosztach wyrębu i cenach surowca decydują urzędnicy. W trosce o miejscowych producentów surowiec jest tani więc produkuje się ile tylko można a i tak ciągle jest za mało. W efekcie lasy białoruskie chroni głównie niska wydajność pracy, zapóźnienie technologiczne i jak Bóg da to również niekorzystna pogoda.

SG
SG