Lemury i wyścig z czasem
![](/shared/upload/zb/226/logo_earthconservation.jpg)
Niegdyś niemal cały Madagaskar porastały lasy. Jednak od czasu gdy na wyspę dopłynęli pierwsi osadnicy, między innymi z Borneo i Afryki Południowej, prawie 90% lasów zostało wypalonych bądź wyciętych. Las nieopodal Sainte Luce podpalili okoliczni farmerzy, którzy potrzebowali nowego miejsca do uprawy manioku (ang. cassava). Gleba w tropikach jest bardzo cienka, proces rozkładu przebiega tam bardzo szybko i rośliny niemal natychmiast wykorzystują dostępne substancje odżywcze. Nawet w gęstym lesie, pod warstwą opadłych liści, znajduje się po prostu piasek. Jedynie przez kilka pierwszych lat na wypalonym polu rolnicy mogą uprawiać maniok. Potem gleba staje się jałowa. Popiół ze spalonych drzew przyśpiesza proces rozkładu substancji organicznych. Bakterie uwalniają m.in. fosfor w takim tempie, że rośliny nie nadążają go wykorzystać i zostaje on wypłukany z ziemi przez deszcz. Kiedy zapasy substancji organicznych wyczerpią się, a farmerzy nie nawożą ziemi kompostem, ani w żaden inny sposób, pozostaje jedynie wypalić następny fragment lasu.
Lemury żyją dziś w ocalałych fragmentach lasu rozsianych na obszarze całego Madagaskaru. Duże, biało-czarne lemury indri w wilgotnym lesie na wschodzie, malutkie lemury myszate w lesie Kirindy na zachodzie, sifaki i lemury catta w lasach południowego zachodu. Niektóre z nich są zagrożone w stopniu krytycznym, jak na przykład sifaka jedwabny (Propithecus diadema candidus), występujący w parku narodowym Marojejy na północy kraju. Utworzenie w tym roku 15 nowych obszarów chronionych na Madagaskarze to dobra wiadomość dla lemurów, lecz niekoniecznie dobra dla okolicznych mieszkańców. Powstanie rezerwatu lub parku narodowego oznacza ograniczenie wstępu do lasu dla rolników, którzy korzystali z dostępnych tam owoców, drewna lub roślin leczniczych. Obszary chronione to dalsze zmniejszenie ilości zasobów naturalnych, dostępnych dla ubogich farmerów.
Liczba ludności na Madagaskarze rośnie w bardzo szybkim tempie. Na jedną kobietę przypada średnio piątka dzieci i jedynie 9% kobiet używa środków antykoncepcyjnych. Rosnąca populacja wywiera ogromny nacisk na kurczące się zasoby – na lasy, erodujące gleby i dostępną wodę. W niektórych rejonach wycięte zostały wszystkie drzewa wokół wiosek i trzeba wędrować wiele kilometrów, żeby nazbierać drewna na opał lub zaczerpnąć wody do wiadra. Każdego roku na Madagaskarze znika ponad 200 tys. hektarów lasu. Drewno używane jest na opał do gotowania i do wypalania cegieł oraz do budowy domów. Na jeden miesiąc przeciętna malgaska rodzina potrzebuje blisko 100 kg węgla drzewnego, aby móc ugotować posiłki.
Co gorsza, zmniejsza się ilość ziemi uprawnej. Większość farmerów nie wie jak robić kompost, a nie stać ich na nawozy sztuczne, które tak czy inaczej nie wpływają korzystnie na żyzność gleby. W porze suchej na południowym wschodzie Madagaskaru jedzenia brakuje dla 74% rodzin. Rosnąca populacja, wylesianie i niezrównoważone rolnictwo to kombinacja, która może doprowadzić do sytuacji, jaka niegdyś miała miejsce na Wyspie Wielkanocnej, gdzie upadł kwitnący ośrodek życia.
![](/shared/upload/zb/226/madagaskar1.jpg)
![](/shared/upload/zb/226/madagaskar3.jpg)
Nowe prawo, które weszło w życie w zeszłym roku, stwarza możliwość wyrwania się z biedy dla setek tys. ludzi i zarazem zapewnia ochronę przyrody Madagaskaru. Zgodnie bowiem z nową rządową strategią zalesiania kraju, lokalna społeczność lub stowarzyszenie może zostać właścicielem zalesionego przez siebie terenu w 3 lata po posadzeniu drzew. Ten las nie musi być rezerwatem, lecz można z niego korzystać – zbierać opał, owoce czy nawet pozyskiwać drewno. Na Madagaskarze są miliony hektarów zdegradowanej ziemi, na których można posadzić leśne ogrody, które pozwolą mieszkańcom zaspokoić ich wszystkie podstawowe potrzeby. W leśnych ogrodach mogą być uprawiane dziesiątki gatunków owoców, orzechy, palmy, można zbierać dzięki nim miód czy rośliny lecznicze. Leśne ogrody są także siedliskiem dzikich zwierząt, zapewniają pożywienie i schronienie między innymi ptakom. Drzewa w tropikach rosną bardzo szybko. Sesbania sesban na przykład może osiągnąć nawet 5 m wysokości po zaledwie 6 miesiącach. Można ją wtedy wykorzystać jako drewno na opał, zamiast wycinać drzewa w naturalnym lesie. Do budowy domu może posłużyć szybko rosnący bambus. Indyjski gatunek bambusa Dendrocalamus strictus rośnie w tempie 20-30 cm dziennie i osiąga pełną wysokość 8-16 m już po 2-3 miesiącach. Z kolei niektóre gatunki tropikalnych drzew owocowych dają pierwsze owoce w 2 lata po zasadzeniu.
![](/shared/upload/zb/226/madagaskar2.jpg)
Maniok natomiast można uprawiać w taki sposób, aby stale zachowywać żyzną glebę. Można to osiągnąć poprzez dodawanie kompostu, stosowanie nawozów zielonych lub sadzenie manioku pomiędzy rzędami drzew (ang. alley cropping). Istotną rolę odgrywają także toalety kompostowe, dzięki którym nie marnuje się cenny nawóz. Rozwiązania te przedstawione są w przetłumaczonych na malgaski materiałach edukacyjnych. Jest zatem szansa na to, że zmniejszy się nacisk wywierany na naturalny las. Jest szansa na to, by siedliska lemurów w tym rejonie Madagaskaru przetrwały.
![](/shared/upload/zb/226/hazo.jpg)
Posadźmy drzewa na Madagaskarze!
Potrzebne są środki na założenie szkółki drzew dla wsi Ebakika i Vohibola w pobliżu Sainte Luce, a także na zakup nasion drzew i trening dla farmerów. Na posadzenie drzew zostało przeznaczone na początek 10 ha ziemi. Prosimy o wpłaty bezpośrednio na konto Azafady: www.azafady.org, tytułem VOLY HAZO.
Potrzebne są środki na założenie szkółki drzew dla wsi Ebakika i Vohibola w pobliżu Sainte Luce, a także na zakup nasion drzew i trening dla farmerów. Na posadzenie drzew zostało przeznaczone na początek 10 ha ziemi. Prosimy o wpłaty bezpośrednio na konto Azafady: www.azafady.org, tytułem VOLY HAZO.
![](frontend/images/rateoff.gif)
![](frontend/images/rateoff.gif)
![](frontend/images/rateoff.gif)
![](frontend/images/rateoff.gif)
![](frontend/images/rateoff.gif)
Komentarze
http://video.google.pl/videoplay?docid=6438666328453892680