Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Eine Volk... - Global Nation ?

EINE VOLK… – GLOBAL NATION?

Bohaterami książki Grzegorza Kopaczewskiego pt. Global Nation. Obrazki z czasów popkultury jest sześcioosobowa grupka przyjaciół: dwie Hiszpanki Carol i Vanessa, Niemka Maria, Francuz Chris, Amerykanin Brad i Polak Daniel. To właśnie Daniel opowiada nam o swoim życiu na Global Dworcu – do którego bohaterzy często porównują Londyn.

Nie tylko food ale wszystko jest tam fast. Znajomości kończą się tak szybko jak zaczy-nają, podobnie jest z wielkimi zauroczeniami, po których pozostają tylko wspomnienia. Tygodnie spędzone w McJobs w weekendy imprezy do rana. Zatrzymują się tylko na chwilę – najczęściej w niedzielę – by wspólnie pooglądać TV i nabrać sił na nadchodzący tydzień.

Niektórym bardzo pasuje życie w ciągłym, bezcelowym biegu. Czasem chcą się w ten sposób „wyszaleć”, po raz ostatni zażyć wolności daleko od domu. Czasem chcą zapomnieć o braku perspektyw na przyszłość, strachu przed odpowiedzialnością, przed podjęciem jakichkolwiek działań, takich jak stała praca, stała dziewczyna, stały chłopak, stałe miejsce zamieszkania. Niektórzy boleśnie przeżyli pierwsze zderzenia z „dorosłością” – chcą odpocząć, nabrać sił, zastanowić się co dalej, załatać zranione serca. Niektórym udaje się to szybko. Wsiadają do konkretnego pociągu, z konkretnym planem na przyszłość i wiarą, że uda im się wcielić go w życie. Niektórzy zostają wciągnięci, zepsuci przez ten wir – nigdy już nie wyjadą. Pomiędzy jednymi a drugimi loser's jest jeszcze miejsce dla takich jak Daniel. Zanim ostatecznie skrystalizują się jego plany na przyszłość, przeprowadzi ze swoimi przyjaciółmi wiele poważnych i mniej poważnych rozmów, wydarzy się wiele smutnych, czasem wzruszających, ale i komicznych sytuacji.

Polecam :) Czyta się równie szybko i przyjemnie jak ogląda się ulubiony sitcom w TV, a Obrazki z czasów popkultury chociaż oddalone o 20o w stronę West, nie są nam takie całkiem obce. Jak mówi jeden z bohaterów Przepis na pranie mózgów został ujednolicony w skali globalnej :) Czy można się z tym nie zgodzić? Ale czy nie jesteśmy świadkami ostatnich już „obrazków” mijającej epoki? Czy możliwa jest wymiana zepsutych części kolosa tak aby cały nie runął z hukiem? I czy naprawdę chcemy tych zmian? Czy chcemy wyzwolenia z Globalnego Matrixa, czy wolimy tkwić tak w uśpieni napychając się coraz to słodszymi jego wyrobami? Ufam w niezwykłe możliwości adaptacyjne naszych organizmów :) Jeśli przeżyliśmy McDonald'sy i Ich Troje, to przeżyjemy każdą GlobalRewolucje, w którąkolwiek strone ona by nas nie zaprowadziła :)

Agnieszka Żuchowicz
aga_zuch@op.pl


Grzegorz Kopaczewski, Global Nation. Obrazki z czasów popkultury, Wyd. „Czarne”, Wołowiec 2004.
Agnieszka Żuchowicz